Glony w akwarium – 10 sposobów
Glony w akwarium
Czyli jak skutecznie pozbyć się glonów w akwarium
Gdyby wymienić najczęstsze problemy, z jakimi przychodzą do sklepu zoologicznego
akwaryści (i to nie tylko początkujący!), to z całą pewnością w ścisłej czołówce uplasowałyby
się glony. Porastając w niekontrolowany sposób zbiornik akwariowy, nie tylko obniżają jego
estetykę, lecz także pogarszają warunki do życia dla zamieszkujących go roślin i ryb. Jak
skutecznie walczyć z glonami i na trwałe pozbyć się ich z akwarium? Niżej przedstawiamy
dziesięć rad, których warto udzielić . Dzięki ich zastosowaniu będzie śmiało zlikwidować glony w akwarium.
1. Testuj parametry wody
Jeśli w akwarium mamy problem z glonami, to – tak naprawdę – walkę z nimi warto
rozpocząć od sprawdzenia parametrów wody. Dlaczego? Bowiem ich znajomość może
ułatwić nam odpowiedź na pytanie, skąd wzięły się glony. W zbiornikach słodkowodnych
występują różne rodzaje tych uciążliwych organizmów. Akwaryści najczęściej wyróżniają
glony zielone (a te z kolei dzielą na glony pływające, powodujące efekt tzw. zielonej wody,
glony nitkowate oplątujące rośliny oraz glony osiadłe porastające cienką, zieloną warstwą
szyby, dekoracje, urządzenia techniczne i liście roślin), różne rodzaje krasnorostów, okrzemki
oraz sinice (choć te ostatnie to – według aktualnego podziału systematycznego – już tak
naprawdę nie glony, a cyjanobakterie). Co je łączy? Wymagania, nazwijmy to, „pokarmowe”.
Otóż do rozwoju potrzebują znacznych ilości makroelementów, a w pierwszej kolejności
azotu. Czerpią go z wody. Jak wiemy, azot trafia do akwarium wraz z pokarmem dla ryb i
następnie krąży w środowisku wodnym, przechodząc tzw. cykl azotowy. Wydalane przez
ryby po spożyciu pokarmu mocznik i reszty białkowe są konsumowane przez bakterie
saprotroficzne, które z kolei wydalają do wody amoniak (w pewnym uproszczeniu). Amoniak
ten jest następnie utleniany w procesie filtracji biologicznej przez bakterie tlenowe, najpierw
do azotynów, a potem do azotanów. A te ostatnie najczęściej kumulują się w wodzie,
stanowiąc swoistą pożywkę dla glonów. Aby przekonać się o skali problemu, warto więc
nabyć test na azotany i sprawdzić, jaki jest ich poziom w wodzie. Najlepiej, jeśli nie
przekracza 15 mg/l, zaś 25–30 mg/l jest już bardzo poważnym znakiem ostrzegawczym i,
przynajmniej częściowo, odpowiada nam na pytanie, dlaczego w akwarium rozwijają się
glony.
Oprócz testu na azotany zdecydowanie warto zaopatrzyć się również w test na
fosforany. One również są pochodną przemian metabolicznych zamieszkujących akwarium
organizmów i – na równi ze związkami azotowymi – stanowią konieczną pożywkę dla
glonów. Z tą jednak różnicą, że już minimalna ich ilość w wodzie akwariowej może
doprowadzić do rozwoju tej plagi. W zdrowym zbiorniku w zasadzie fosforany powinny
utrzymywać się na poziomie niemierzalnym dla akwarystycznych testów kropelkowych. Jeśli
test wykazuje ich obecność nawet na poziomie 0,1 mg/l, może to zwiastować problemy.
Jeśli już mowa o testowaniu, to dobrze wykonać również badanie poziomu odczynu
pH oraz twardości ogólnej wody. Choć poszczególne rodzaje glonów różnią się dość znacznie
pod tym względem, to większość z nich wyraźnie preferuje wodę zasadową i twardą
(zwłaszcza krasnorosty). Obniżenie jej odczynu i twardości może wtedy pomóc w walce z
plagą glonów.
2. Glony w akwarium – Zadbaj o filtrację biologiczną
Jak już wspomniano, wszystkie glony łączy jedno – potrzebują związków azotowych
rozpuszczonych w wodzie akwariowej. Aby ograniczyć ilość tych ostatnich, w pierwszym
rzędzie trzeba więc zadbać o wydajną filtrację biologiczną. Skuteczna walka z glonami
zaczyna się właśnie od dobrego filtra. Powinien być wydajny, czyli zapewniać szybki
przepływ wody przez jak największą liczbę dobrej jakości wkładów (wydajność filtra jest
właśnie wypadkową tempa przepływu wody oraz liczby i jakości wkładów filtracyjnych).
Zdecydowanie najlepiej wypadają pod tym względem nowoczesne filtry kanistrowe, oraz
filtracja typu SUMP. Zainstalowane w nich pompy zapewniają bardzo wydajny przepływ
wody (nawet do 2000 i więcej l/h), zaś ich pojemne wnętrza skrywają wiele warstw mediów
filtracyjnych. Co więcej, te ostatnie można dowolnie konfigurować. Filtr najlepiej dobrać tak,
aby zapewniał choćby nieznaczną „nadfiltrację” (czyli był przeznaczony do nieco większego
zbiornika, niż zakłada to jego producent). Taka inwestycja na pewno szybko zaprocentuje w
postaci czystej wody, zdrowych ryb i… właśnie braku problemów z glonami.
Filtry kanistrowe oraz filtry typu SUMP mają jeszcze jedną istotną przewagę nad
filtrami wewnętrznymi czy nawet kaskadowymi – czyści się je nieporównanie rzadziej, nawet
raz lub dwa razy do roku. Dlaczego to takie ważne? Nie chodzi tylko o ilość pracy. Wszyscy
wiemy (i zawsze powinniśmy przypominać to naszym klientom akwarystom, zwłaszcza tym
początkującym), że wkłady filtracyjne odpowiedzialne za filtrację biologiczną (a więc gąbki,
ceramikę, biokulki itp.) należy płukać (i to niezbyt intensywnie) wyłącznie w „brudnej”
wodzie spuszczonej z akwarium. Dzięki temu zostaje zachowana naturalna biota bakteryjna
odpowiedzialna za wspomnianą już filtrację biologiczną (w kontakcie z wodą kranową
szybko przestałaby istnieć i filtracja biologiczna praktycznie by nie funkcjonowała). Nie
wszyscy zdajemy sobie jednak sprawę, że nawet takie „prawilne” czyszczenie wkładów nie
jest obojętne dla kondycji kolonii tych bakterii. Mówiąc obrazowo, najlepiej pracuje się im (i
rozmnaża) w spokoju, gdy nikt nimi nie „potrząsa” (jeśli ktoś nie wierzy, wystarczy dokonać
pomiaru poziomu związków azotowych w wodzie akwariowej przed i w kilka dni po
czyszczeniu filtra – prawie na pewno drugi pomiar da sporo wyższe wyniki). Dlatego im
rzadziej dokonujemy czyszczenia filtra, tym lepiej dla bakterii i filtracji biologicznej, a więc i
dla jakości wody w zbiorniku. A filtry kanistrowe gwarantują nam to najpełniej.
3. Pamiętaj o podmianach wody i odmulaniu dna
Poza filtracją bardzo ważne jest też regularne prowadzenie zabiegów pielęgnacyjnych
w akwarium, a więc podmieniania wody i czyszczenia podłoża. Pamiętajmy, że filtracja
biologiczna w akwarium najczęściej kończy się na azotanach, które kumulują się w wodzie
(w naturze jej kontynuacją jest rozkład azotanów przez rozwijające się w głębszych strefach
dna bakterie beztlenowe, które „rozmontowują” je na azot i tlen ulatniające się z wody – w
akwarium takie bakterie również się rozwijają, niestety, w ogromnej większości przypadków
jest ich zwyczajnie za mało, aby mogły skutecznie ograniczać ilość azotanów – wyjątkiem są
często zbiorniki low-tech z grubą warstwą ziemi ogrodowej w podłożu zapewniającej rozległe
strefy niedotlenienia). Aby je usunąć (a raczej – rozrzedzić), konieczne są więc systematyczne
podmiany wody. W zależności od obsady zbiornika i panujących w nim warunków należy
podmieniać około 10–40% wody raz na 7–14 dni, a w przypadku dużej liczby ryb lub
gatunków produkujących dużo metabolitów, jak np. malawijskie „pyszczaki” czy popularne
żyworódki, nawet częściej (ale nie więcej! Lepiej podmienić po 30% wody dwa razy w
tygodniu niż więcej jednorazowo – nawet w sytuacjach awaryjnych, takich jak np. zatrucie
wody, nie zaleca się podmieniać na raz więcej niż 50% zawartości zbiornika). Dzięki temu
ograniczymy ilość dostępnych związków azotowych, skutecznie zmniejszając
prawdopodobieństwo niekontrolowanego rozwoju glonów. Glony w akwarium bardzo często spowodowane są również brakiem
tzw. odmulania akwarium, czyli usuwania z niego nadmiaru
resztek organicznych. Związki azotowe trafiają bowiem do wody nie tylko wraz z
podawanym rybom pokarmem, lecz także na skutek rozkładu martwej materii organicznej co często powoduje glony w akwarium.
Duża ilość detrytusu poważnie obciąża więc zbiornik, pogarszając tym samym jakość wody.
4. Nie przekarmiaj ryb
Jeśli już mowa o pokarmie i resztkach, to jednym z kluczowych powodów pojawienia
się glonów (i innych kłopotów) w akwarium jest jeden z „grzechów głównych” popełnianych
przez początkujących, czyli przekarmianie ryb. Pamiętajmy, że zarówno nadmiar niezjedzonego pokarmu, jak i zwiększona ilość metabolitów wydalanych przez przejedzone ryby stanowią źródło związków azotowych będących idealną pożywką dla glonów.
Aby tego uniknąć, należy trzymać się podstawowych zaleceń: dorosłe ryby karmimy raz lub – najwyżej
– dwa razy dziennie dawką pokarmu na tyle niedużą, aby mogła zostać skonsumowana w
czasie kilkudziesięciu sekund. Dłużej w akwarium mogą poleżeć jedynie warzywa i owoce
podawane np. niektórym zbrojnikom. Jeden dzień w tygodniu należy całkowicie powstrzymać
się od karmienia ryb – to dla nich całkowicie naturalne (w naturze ryby nie żerują codziennie)
i z pewnością wyjdzie im to na zdrowie. W przypadku standardowych ryb lepiej też
ograniczyć podawanie ciężkostrawnych karm, takich jak larwy ochotki, rureczniki,
doniczkowce, do 1–2 dni w tygodniu, aby niepotrzebnie nie zwiększać ilości wydalanych
metabolitów.
Glony w akwarium bardzo często spowodowane są podawaniem niskiej jakości karm. Większość
akwarystów bazuje obecnie na gotowych suchych karmach. Warto postawić na mieszanki
uznanych producentów, którzy, dzięki doświadczeniu i zapleczu laboratoryjnemu, zapewniają
wysoką jakość komponentów oraz starannie dobrany skład. To bardzo ważne, bowiem
zwiększa strawność podawanych pokarmów, a tym samym ogranicza ilość metabolitów – jak
to się kolokwialnie mówi, dobrej jakości karmy po prostu „nie brudzą wody”.
5. Nie przerybiaj akwarium
Aby glony w akwarium nie były Twoją zmorą, pamiętaj również, że zbiornik to nie
konserwa rybna i nie należy umieszczać w nim zbyt dużo mieszkańców. Po prostu w
przegęszczeniu wytwarzają one jeszcze więcej metabolitów, zwłaszcza że często dochodzi do
tego wynikający z nienaturalnych warunków stres. Ile ryb może zatem zamieszkiwać
zbiornik? Nie ma na to jednej, uniwersalnej reguły. Dawniej zalecano, aby na każdy
centymetr długości ryby pływającej w zbiorniku przypadał litr wody. W 60-litrowym
akwarium oznaczało to więc około 15 niedużych ryb. Obecnie – dzięki nowoczesnym filtrom
– liczbę tę można zwiększyć, ale bez przesady. Pamiętajmy również, że zdecydowana
większość typowych ryb akwariowych to zwierzęta stadne, a więc do dobrego samopoczucia
potrzebują towarzystwa co najmniej 5–6 przedstawicieli własnego gatunku. Przetrzymywanie
ich pojedynczo lub w tzw. parach również powoduje stres, a więc zwiększoną produkcję
metabolitów.
6. Zadbaj o rośliny
Niezastąpionym sprzymierzeńcem w walce z glonami są rośliny akwariowe.
Dlaczego? Bowiem potrzebują one praktycznie takich samych składników odżywczych
(związki azotowe, fosforany) jak glony, ale są od tych ostatnich o wiele skuteczniejsze.
Mówiąc obrazowo – zabierają one glonom sprzed nosa wszystkie związki odżywcze i
powodują ich zagłodzenie. To właśnie dlatego w zbiornikach z dużą ilością zdrowych, dobrze
rosnących roślin problem z glonami po prostu nie istnieje. Należy więc zadbać o to, aby
rośliny w zbiorniku rozwijały się jak najlepiej, zapewniając im właściwie dobrane podłoże i
oświetlenie. W sprzedaży dostępnych jest obecnie kilkaset gatunków roślin akwariowych i
zawsze można znaleźć takie, które będą dobrze rozwijać się w danym zbiorniku, strzegąc go
przed glonami.
Rola roślin jest szczególnie istotna zwłaszcza w nowo zakładanych akwariach, gdzie
jeszcze nie rozwinęła się wydajna filtracja biologiczna. W takich zbiornikach początkowo
najlepiej postawić na liczbę, sadząc tzw. rośliny szybko rosnące, a więc takie, które łatwo się
przyjmują i szybko zwiększają swoją masę. Polecić można m.in. nurzańca śrubowego,
nadwódki (a zwłaszcza popularną „marchewkę”, czyli nadwódkę trójkwiatową), bakopy,
ludwigie, żabienice, strzałki. Intensywnie się rozrastają, skutecznie oczyszczając wodę ze
związków azotowych, niejako zastępując w początkowej fazie rozwoju akwarium filtrację
biologiczną. Później, gdy zbiornik już dojrzeje, możemy zacząć stopniowo wymieniać je na
inne, bardziej wymagające gatunki.
7. Zastosuj wkłady chemiczne
Aby zakończyć temat filtracji, warto dodać, że związki azotowe i fosforany można
usunąć z wody również za pomocą specjalistycznych wkładów chemicznych. Najprostszym z
nich jest zeolit – porowata skała, w strukturach której cząsteczki tych zanieczyszczeń „klinują
się” i są dzięki temu wytrącane z wody. Liczni producenci oferują również o wiele
wydajniejsze wkłady chemiczne działające na zasadzie sorpcji. Substancją aktywną jest w
nich najczęściej specjalna żywica, która selektywnie wychwytuje z wody określone składniki.
Tego typu wkłady warto stosować zwłaszcza w zbiornikach z dużą liczbą ryb, stojących w
niekorzystnych warunkach (np. w świetle słonecznym), a także w akwariach bez roślin (np.
„malawi”, „tanganika”, akwaria dla ryb roślinożernych). Mogą one przyczynić się do
znacznego zredukowania problemów z glonami. Należy tylko pamiętać o ich regularnym
wymienianiu zgodnie z zaleceniami producenta. Warto również monitorować skuteczność ich
działania przy pomocy systematycznie wykonywanych testów parametrów wody.
8. Dobierz odpowiednie oświetlenie
Kluczowe dla uniknięcia plagi glonów jest – obok filtracji wody – zapewnienie w
zbiorniku właściwego oświetlenia oraz odpowiedniej ilości światła. Jeśli będzie ono zbyt
silne, grozi nam bowiem zwłaszcza plaga glonów zielonych, a także sinic. Zbyt słabe światło
może natomiast stać się przyczyną rozwoju okrzemek. Ilość światła najlepiej dostosować do wymagań mieszkańców zbiornika, w tym
uprawianych w nim roślin. A te z grubsza można podzielić na gatunki światłożądne, o
umiarkowanych wymaganiach oraz tzw. cienioznośne. Przyjmuje się, że dla tych pierwszych
wystarczającą ilością światła (w przeliczeniu na litr wody w akwarium o wysokości
nieprzekraczającej 50 cm) w zależności od jego źródła jest około 0,5–0,6 W (dla diod LED)
lub 1–1,2 W (dla świetlówek). Rośliny o średnich wymaganiach potrzebują analogicznie
około 0,3 W (LED) lub 0,5–0,6 W (świetlówki). Tymczasem rośliny „cienioznośne”
zadowalają się już ilością 0,15–0,2 W (LED) lub 0,3–0,4 W (świetlówki). W przypadku zbyt
silnego oświetlenia dobrym rozwiązaniem jest pokrycie części powierzchni wody roślinami
pływającymi, które zacienią nieco dno.
Równie ważna jak ilość światła jest długość świecenia. Przyjmuje się, że w dojrzałym
akwarium słodkowodnym „dzień” powinien maksymalnie trwać nieprzerwanie przez 10–12
godzin na dobę. Dobrze, jeśli źródła światła włączają się rano stopniowo, tak aby dać
roślinom czas na przebudzenie się i stopniową intensyfikację procesu fotosyntezy.
Częstym błędem, którego skutkiem jest plaga glonów zielonych, bywa zbyt długie
świecenie w nowo założonym akwarium. Pamiętajmy, że w świeżym zbiorniku rośliny nie
zdążyły się jeszcze w pełni ukorzenić, a ich procesy życiowe nie przebiegają jeszcze tak
sprawnie, jak będzie to miało miejsce w przyszłości. Dlatego początkowo warto ograniczyć w
akwarium zarówno liczbę źródeł światła, jak i czas świecenia. Można zacząć nawet od 4
godzin na dobę i stopniowo wydłużać ten czas aż do wspomnianych 10–12 godzin. Proces ten
może trwać nawet kilka tygodni. Im dłuższy proces wydłużania świecenia tym mniejsze ryzyko że zadomowią się glony w akwarium.
I jeszcze jeden często popełniany błąd ze światłem – ustawianie akwarium zbyt blisko
naturalnego źródła światła, czyli przy oknie lub przeszklonych drzwiach (zwłaszcza od
południa). Niestety, światło słoneczne stanowi doskonałą pożywkę dla glonów. Warto o tym
pamiętać już na etapie planowania miejsca na akwarium w domu Jeśli nie ma innej
możliwości i musi stać ono przy oknie, aby uniknąć kłopotów przynajmniej w początkowej
fazie dojrzewania zbiornika, trzeba zainstalować w oknie roletę lub wykleić je
przyciemniającą folią, tak by ograniczyć ilość światła docierającego do akwarium. Później,
gdy rośliny już się ukorzenią, ilość światła słonecznego można zwiększyć, bowiem również
dla roślin wyższych jest ono doskonałym „paliwem” napędzającym ich fotosyntezę. Warto też
zainteresować się filozofią zakładania zbiorników low-tech, gdzie często z premedytacją
wykorzystuje się światło słoneczne (ale to już inny temat).
9. Zainstaluj sterylizator UV
Jeśli w akwarium problemem są glony pływające (czyli „zielona woda”), skutecznym
rozwiązaniem może być zainstalowanie wydajnego sterylizatora UV-C. Urządzenie takie,
prześwietlając przepływającą przez nie wodę, eliminuje z niej wszelkie mikroorganizmy, w
tym również mikroskopijne glony pływające. Należy tylko pamiętać, że sterylizator w
akwarium słodkowodnym nie powinien działać permanentnie (bo może zbytnio zubażać
wodę). Nie zapominajmy również, że urządzenie to zwalcza jedynie glony pływające, które
przez nie przepływają – wobec tych porastających rośliny czy dekoracje w akwarium jest
natomiast bezsilne.
W sprzedaży są również miniaturowe sterylizatory UV zawierające diody LED,
przeznaczone do montowania w niektórych typach filtrów wewnętrznych. Urządzenia takie
warto polecać zwłaszcza początkującym akwarystom, bowiem mają one przede wszystkim
działanie prewencyjne – pracując permanentnie (w tym przypadku nie należy się tego
obawiać, gdyż ich moc jest tak dobrana, aby nie spowodować szkód w zbiorniku nawet
podczas pracy ciągłej), chronią one zbiornik przed glonami pływającymi (a także zjawiskiem
tzw. białej wody oraz – częściowo – przed chorobami ryb). Tym samym mogą pomóc
nowicjuszowi w uniknięciu wielu niepotrzebnych problemów.
10. Zatrudnij wykwalifikowaną pomoc
Nie, nie, nie chodzi tu o profesjonalny serwis akwarystyczny oferowany przez wiele
firm takich jak nasza (choć takie rozwiązanie również można klientowi zaproponować), ale
o umieszczenie w akwarium zwierzaków, które traktują glony jako pokarm, skutecznie
ograniczając ich ilość (w grę wchodzą tu głównie glony zielone, które są zdecydowanie
najsmaczniejsze ). Dawniej za idealnego czyściciela uchodził tzw. glonojad, czyli poczciwy
zbrojnik niebieski. W rzeczywistości jednak zwierz ów jest pod tym względem mocno
przereklamowany, bowiem glonami jako pokarmem interesują się jedynie młode osobniki o
długości do kilku centymetrów. Dorosłe okazy są na to zbyt leniwe i zdecydowanie preferują
gotowy pokarm podawany przez akwarystę. Bardzo dobrymi „glonojadami” są za to inne
zbrojniki, a mianowicie popularne „otoski” (Otocinclus spp.). Te nieduże, stadne sumiki
dobrze sprawdzają się zwłaszcza w akwariach z dużą liczbą roślin, które bardzo skutecznie
oczyszczają z glonów. A w braku glonów można dokarmiać je pokarmami roślinnymi oraz
warzywami.
Niekwestionowanymi mistrzami w pożeraniu glonów akwariowych są jednak krewetki
karłowate, które w ostatnich dekadach stały się jednymi z najpopularniejszych zwierząt
pielęgnowanych w zbiornikach. Warto „zaprosić” je do każdego akwarium (jeśli oczywiście
pozwolą na to jego współmieszkańcy). Nie tylko pomagają w walce z glonami, lecz także stanowią przy tym ciekawy i (z reguły) kolorowy obiekt obserwacji. Początkującym warto polecić zwłaszcza bardzo odporne i świetnie się mnożące, a przy tym dostępne w wielu
różnych odmianach barwnych skorupiaki z rodzaju Neocaridina (np. „Fire Red”, „Sakura”,
„Yellow”), jak również może nie tak atrakcyjne wizualnie, ale bardzo wydajne w pożeraniu
glonów krewetki japońskie, zwane też „krewetkami Amano” (uwaga, te ostatnie nie mnożą
się w akwarium).
Glony stanowią uciążliwą plagę mogącą skutecznie ograniczyć radość płynącą z
uprawiania akwarystyki. Jednak dzięki zastosowaniu powyższych rad w każdym przypadku
można jednak przejąć nad nimi kontrolę i sprawić, aby zbiornik na powrót stał się jedynie
źródłem pozytywnych emocji i miłych doznań estetycznych.
Ramki (zaznaczone w tekście na żółto):
Skuteczna walka z glonami zaczyna się od dobrego filtra. Powinien być wydajny, czyli
zapewniać szybki przepływ wody przez jak największą liczbę dobrej jakości wkładów
(wydajność filtra jest właśnie wypadkową tempa przepływu wody oraz liczby i jakości
wkładów filtracyjnych). Zdecydowanie najlepiej wypadają pod tym względem nowoczesne
filtry kanistrowe.
Wkłady filtracyjne odpowiedzialne za filtrację biologiczną (a więc gąbki, ceramikę, biokulki
itp.) należy płukać (i to niezbyt intensywnie) wyłącznie w „brudnej” wodzie spuszczonej z
akwarium. Dzięki temu zachowana zostaje naturalna biota bakteryjna odpowiedzialna za
wspomnianą już filtrację biologiczną (w kontakcie z wodą kranową szybko przestałaby istnieć
i filtracja biologiczna praktycznie by nie funkcjonowała).
Niezmiernie ważna jest jakość podawanej karmy. Większość akwarystów bazuje obecnie na
gotowych suchych karmach. Warto postawić na mieszanki uznanych producentów, którzy,
dzięki doświadczeniu i zapleczu laboratoryjnemu, zapewniają wysoką jakość komponentów
oraz starannie dobrany skład. To bardzo ważne, bowiem zwiększa strawność podawanych
pokarmów, a tym samym ogranicza ilość metabolitów.
Niezastąpionym sprzymierzeńcem w walce z glonami są rośliny akwariowe. Dlaczego?
Bowiem potrzebują one praktycznie takich samych składników odżywczych (związki
azotowe, fosforany) jak glony, ale są od tych ostatnich o wiele skuteczniejsze. Mówiąc obrazowo – zabierają one glonom sprzed nosa wszystkie związki odżywcze i powodują ich zagłodzenie.
Kluczowe dla uniknięcia plagi glonów jest – obok filtracji wody – zapewnienie w zbiorniku
właściwego oświetlenia oraz odpowiedniej ilości światła. Jeśli będzie ono zbyt silne, grozi
nam bowiem zwłaszcza plaga glonów zielonych, a także sinic. Zbyt słabe światło może
natomiast stać się przyczyną rozwoju okrzemek.